Mariusz Wlazły też trzyma kciuki za medal Polaków

Atakujący PGE Skry Bełchatów uważa, że polska drużyna piłkarzy ręcznych jest w podobnej sytuacji, jak siatkarze przed mistrzostwami świata w Polsce w 2014 roku. – Wiem, że tak samo jak w naszym przypadku oczekiwania kibiców są bardzo duże. Jako gospodarze zagramy przy pełnych trybunach, ale to będzie nasz ogromny atut. Polscy kibice tworzą wyjątkową atmosferę i mogą ponieść drużynę. Mam nadzieję, że przy ich wsparciu nasz zespół sięgnie po medal. To chłopaki z charakterem. Potrafią walczyć, co pokazali już wiele razy. Liczę na udany turniej – podkreślił Wlazły.

Najlepszy siatkarz MŚ zapowiedział, że podczas ME 2016 będzie trzymał kciuki za polską drużynę. – Zawsze, gdy gra reprezentacja, niezależnie od tego w jaką dyscyplinę sportu, wszyscy Polacy się jednoczą, dopingują i życzą jej zwycięstwa. Ja również będę kibicował szczypiornistom. Tym bardziej, że turniej w Polsce będzie wielkim sportowym świętem. Przed polskimi fanami i zawodnikami wspaniałe dni, których na pewno nie zapomną – mówił.

Wlazły przypomniał, że reprezentacje siatkarzy i piłkarzy ręcznych wspierały się podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie (2008 r.). – Wtedy mieszkaliśmy razem i dopingowaliśmy się nawzajem z trybun – zaznaczył. Niektóre znajomości z tamtego czasu przetrwały do dziś. Zdradził, że podczas ligowych meczów PGE Skry w Kielcach spotyka się z zawodnikami Vive Tauron Kielce. – Zamieniamy na hali kilka słów, jak idzie nam w życiu. Mamy jednak tak napięty grafik, że trudno umówić się na dłuższą rozmowę – dodał.

Ze względu na wyjazdowe spotkania PGE Skry, Wlazły nie może wybrać się do Krakowa, gdzie swoje mecze będą rozgrywali biało-czerwoni. Zapewnia, że zmagania piłkarzy ręcznych będzie śledził w telewizji. Zaznaczył też, że mecze szczypiornistów przeżywa jak każdy kibic. W piątek w pierwszym grupowym meczu ME 2016 Polacy zmierzą się z Serbią. Później ich rywalem będzie Macedonia (w niedzielę) i Francja (we wtorek). Wszystkie mecze rozpoczną się o 20.30.